Trening vs. Praktyka

Plakat, Stanie na jednej ręce

 

Od jakiegoś czasu zastanawiam się nad tym, co jest dla mnie ważniejsze?
Trening, czy Praktyka.
Dla większości z Was różnice są znikome lub całkowicie niezauważalne ( pod warunkiem, że wiesz czym jest trening i praktyka).
Trening, częściej używane przez społeczeństwo słowo, lecz czy znane?
Pokuszę się o krótkie scharakteryzowanie obydwu.

TRENING – proces polegający na poddawaniu organizmu stopniowo rosnącym obciążeniom, w wyniku czego następuje adaptacja i wzrost poziomu poszczególnych cech motorycznych. Pojęcie treningu obejmuje także naukę nawyków ruchowych związanych z daną dyscypliną sportu. Poprzez odpowiedni trening połączony z właściwym odżywianiem można również kształtować pewne cechy morfologiczne np. zwiększać masę mięśniową czy redukować poziom tkanki tłuszczowej. ( Wikipedia)

 

Wniosek według mnie jest prosty. Jeśli chcesz nauczyć się konkretnej dyscypliny, to uczysz się wzorców jakie są „najlepsze” dla tej dyscypliny. Dobrze byłoby poznać również filozofię danej dyscypliny, by jeszcze lepiej ją zrozumieć i odnaleźć siebie w tym ruchu. Następnie odpowiednio dobrane zadania/ ćwiczenia starasz się wykonać jak najlepiej, czyt. najszybciej ( jeśli np chodzi o Sprint), z jak największym ciężarem ( Trójbój, Kulturystyka, CrossFit), itp, itd.  Wspomniany CrossFit stara się połączyć wszystkie te elementy i stworzyć „najsprawniejszego” człowieka na świecie.
Oczywiście do osiągnięcia tego wszystkiego potrzebna jest jeszcze  odpowiednia dieta, suplementacja, regeneracja, fizjoterapia i inne metody, które jeśli w szybkim czasie zregenerują zmęczone mięśnie, to już pół świata zaczyna to stosować. Tylko dlatego, że dzięki temu, możesz więcej trenować.
Czytasz to i zastanawiasz się o co mu chodzi do jasnej ciasnej 🙂 Jasne jest jak słońce… chcąc więcej trenować, trzeba wspomagać się wszelkimi sposobami, by „odżywić” ciężko pracujące ciało i umysł.
Co według mnie jest tu nie tak ?
Może zacznę od początku.
Gdy idziesz na trening, to po co idziesz na trening ? W jakim celu go wykonujesz ?
Zawsze masz jakiś cel. Gdybyś nie miał celu, to robiłbyś w tym czasie coś innego. Zgodzisz się z tym ?
Tych celi może być tak dużo jak ludzi na Ziemi. Jednak większość karmi się bardzo banalnymi, zwłaszcza, które widać.  Więcej dźwigam, lepiej wyglądam, jestem sprawniejszy, nie męczę się tak szybko, potrafię więcej..
Czy to źle ? Oczywiście, że nie, jednak to za mało. Za mało, by stwierdzić, że jestem sprawny, świadomy swojego ciała i możliwości ruchu jakie posiadam.
Jednak śmiało mogę stwierdzić, że świat sportu poszedł w kierunku gonitwy za wynikiem, co raz lepszymi wynikami, kreując tym samym w społeczeństwie sposób myślenia i postrzegania tego, jaki jest cel aktywności, ruchu, uprawniania różnych dyscyplin.
Powstał dogmat- prawda, że im lepiej wyglądam, najwięcej wyciskam według przyjętych wskaźników, najwyżej skaczę podczas Mistrzostw, to osiągam sukces.
A każdy z Nas chce osiągać sukcesy. Więc zaczynamy trenować, po to, by coś osiągnąć. Gdy napotykamy „przeszkody”( a tak naprawdę możliwość poznania), to albo rzucamy to w cholerę, może szukamy innych rozwiązań lub jeśli jesteśmy uparci i zdeterminowani, to „rzeźbimy” pomimo porażek to, za co się zabraliśmy. Nie znam w dzisiejszym świecie sportu, nie ważne na jakim poziomie, amatorskim , czy zawodowym, ludzi którzy nie wspomagają się suplementami, zabiegami fizjo, itp, tylko po to, by wejść na wyższy level.
Czy to źle? W pewnym stopniu widzę tu pewną sprzeczność.
Chcąc być najlepszym, musisz przekraczać swoje granice, co bardzo często kończy się mniejszymi ( kilkudniowe bóle ) lub większymi kontuzjami. Jest ryzyko jest zabawa, chciałoby się powiedzieć. Bo przecież na tej dramaturgii po części zbudowano Świat Sportu. Dostajemy emocje, porażki, zwycięstwa, łzy szczęścia i rozpaczy… a to właśnie kupuje świat.
Ale co jest tu nie tak? Trenujemy wierząc, że dzięki temu nasze ciało będzie silne , sprawne, zdrowe, przygotowane na różne sytuacje i zdarzenia. Karmimy ego poprzez zwycięstwa, te małe i te duże. Chcemy czuć, że to, co robimy, robimy najlepiej, nawet jeśli robimy to tylko dla siebie.  Wmawia się Nam, że są określone metody, które jeśli będziesz stosować, to będziesz jeszcze lepszy. Wmawia się Nam, że MUSIMY stosować suplementację, bo dzięki temu, możemy więcej, częściej, bardziej intensywniej, mniej się męczymy itp itd. Wmawia się Nam, że połączenie „pięknego” wyglądu ciała i sprawności Supermana, to kwintesencja uprawiania aktywności. Jeśli nie wyglądasz, to coś robisz nie tak, jeśli nie prezentujesz umiejętności, które są ogólnie przyjęte ( no właśnie nie wiem gdzie jest to zapisane, może w jakiejś czarnej księdze, którą przechowuje Gandalf ), w których prezentujesz  siłę, szybkość, zwinność, precyzję itp, to znaczy, że coś robisz nie tak.
Usłyszysz, przeczytasz, że potrzebujesz innej metody treningowej, nowej lepszej, która działa, innych środków wspomagających, innej diety, która jest dedykowana tylko dla Ciebie. Wszystko po to, by znowu móc więcej.
Czy po to zostałeś stworzony, by spożywać dodatkowe ilości różnych substancji, które sprawiają, że możesz więcej ?
Czy myślisz, że Twoje piękne ciało i dbałość o to „piękno”, to wartość, którą tworzysz ?
Wierzę, że każdy z Nas znalazł się na Ziemi w jakimś celu. Tym celem jest tworzenie. Część z Nas odnajduje swoją ścieżkę i „płynie”. Większość nigdy nie dowiaduje się o swoim „przeznaczeniu” bycia tutaj, bo nawet nie zadaje sobie trudu, by zadać proste pytania. Dlaczego tu jestem? Czego świat oczekuje ode mnie? Co daje temu Światu? Co Tworzę i  dlaczego to robię?
Bycie najlepszym w danej dyscyplinie nie jest niczym złym. Niewłaściwe jest podejście, gdy skupimy się tylko na byciu najlepszym. Bardzo często zostawiamy za sobą wiele umiejętności, które uważa się, że nie są potrzebne i konieczne w tej wybranej dyscyplinie. Jak się może okazać, dają więcej możliwości, niż na pierwszy rzut oka może się wydawać.  Ile to razy, nawet najlepsi sportowcy na świecie doznają kontuzji podczas ruchu wykonywanego podczas zabawy z dziećmi, rekreacyjnym uprawianiu innej dyscypliny, czy też nagłym ruchu, zupełnie innym niż wyuczony poprzez doktrynę treningową. Dlaczego tak się dzieje? Przecież jestem silny i sprawny; siadam ze sztangą 200 kg, jestem szybki jak błyskawica, ciało jak Apollo, a tu przy wyciąganiu fotelika z auta doznaje kontuzji kręgosłupa. Jak to możliwe? Przecież w martwym ciągu biorę 300 kg, mam silne mięśnie. Jednak Twoja świadomość ruchu, zakresów, koordynacji, napięcia, sprawiła, że najmniej spodziewanym momencie doznajesz kontuzji. Czasami jest to impuls do zmiany nastawienia, do zrozumienia, że chyba coś poszło nie tak, nie poprzez „zły ruch”, który wywołał kontuzję, lecz poprzez nieodpowiednie przygotowanie ciała do życia. Jednak w dużej mierze nie rozumiemy tej informacji, którą otrzymaliśmy tak namacalnie 🙂

„Nie ma złego ruchu, są jedynie braki w świadomości i braki w przygotowaniu…” – Ido Portal

 

trening, Stanie na jednej ręce

Dlatego uważam, że trzymanie się dyscyplin i uprawianie jakiejkolwiek z nich, prędzej czy później doprowadzi do zawężenia, czyt. specjalizacji, specjalistycznego przygotowania pod dany sport. Chcąc być najlepszym, większość czasu, który poświęcę na uprawianie tej dyscypliny będzie przeznaczony na wielokrotne powtarzanie wyuczonych wcześniej ruchów.  Z pewnością metody, które mają sprawić, że więcej podnoszę, robię coś szybciej, lżej, z większą precyzją, dają mi ten efekt, w przeciwnym razie użyłbym innych sposobów. Jednak to za mało, by być gotowym na różne sytuacje, które może zaoferować nam życie.

I tutaj pojawia się termin praktyka, która według mnie dopełnia trening.
PRAKTYKA  – ogólne pojęcie:
1. świadoma i celowa działalność ludzka;
2. okres szkolenia lub nabywania wprawy w jakimś zawodzie;
3. doświadczenie zdobyte dzięki działalności ludzkiej;
4. wykonywanie zawodu

PRAKTYKIEM  nazywa się osobę, która nabyła wiedzę i umiejętności w jakiejś dziedzinie przez doświadczenie.

trening, porzucanie piłeczek

Czym więc zatem różni się TRENING od PRAKTYKI ?
Bo przecież w treningu tak jak podczas praktyki wykonujemy świadomie i celowo różne zadania, typu podrzut sztangi, typu salto w tył, typu wspieranie siłowe na kołkach gimnastycznych ( rings muscle up) , czy stanie na rękach. Możemy powiedzieć, że jeśli staramy się wykonać co raz lepiej dany element, to wykonujemy praktykę, koncentrujemy się na poszczególnych elementach, które wchodzą w skład danej czynności, a następnie łącząc to w całość szlifujemy cały układ.
Jednak ile razy na swoim treningu w taki sposób podchodzisz do zadań, które wykonujesz? Czy nie masz już świadomości, że nauczyłeś się danego zadania i teraz koncentrujesz się, by zrobić to szybciej, lżej, z większym obciążeniem zewnętrznym? Przecież już nie musisz myśleć o tym ruchu. Możesz koncentrować się na czymś innym. Trenując w taki sposób zatracasz praktykę, zatracasz rozwój. Z drugiej strony po co koncentrować się na ruchu, który wykonuje niemal perfekcyjnie za każdym razem.  I tu powstaje konsternacja. W momencie, gdy poznajesz nowy ruch, wchodzisz w nowy obszar dla siebie, chcesz zrozumieć i świadomie wykonać zadanie, rozpoczyna się praktyka… w momencie, gdy stwierdzasz, że ruch jest opanowany i nie koncentrujesz się na ruchu lecz na kilogramach, ilości powtórzeń, szybkości wykonania, to wchodzisz w proces treningu. Proces treningu może być ściśle powiązany z praktyką, jeśli dołożysz świadomość w ruchu, świadomość swoich słabych punktów, koncentrację i chęć zrozumienia danej czynności, którą wykonujesz.  To daje o wiele lepsze rezultaty i sprawia, że ścieżka rozwoju nigdy się nie kończy, gdyż chcąc być praktykiem musisz doświadczać nowego, to jedyna droga by zdobyć wiedzę i umiejętności.

Jaki jest cel praktyki? Czy taki sam jak treningu ?
Przypomnę, celem treningu jest osiągać pewien wynik. Utrata zbędnych kilogramów i lepszy wygląd to również jeden z celi treningowych.
Celem praktyki jest ciągły rozwój. Jednak nie skupiając się tylko na powierzchownych, poszczególnych elementach, lecz na całości.  Tzw holistyczne podejście do ciała ludzkiego.  Celem praktyki nie jest osiągnięcie określonego wcześniej celu, typu stanie na jednym ręku, podrzut 100kg, czy salto w tył. Praktyka jest niczym medytacja, wykonuję ją, by doświadczać. W czasie praktyki uczę się, poznaje lepiej siebie, swoje możliwości, koncentruje się na słabych punktach, przygotowuje ciało. Zdarza się też, że przekraczam swoje granice, tak jak w treningu, co również grozi kontuzją, jednak są to inne granice, motywowane zupełnie czymś innym i głównie brak świadomości w danym momencie powoduje, że coś dzieje się nie tak jak zaplanowaliśmy.
Praktykuję, by lepiej sterować swoim ciałem, praktykuję, bo widzę, że szybciej się rozwijam, praktycznie we wszystkich aspektach fizycznych i nie tylko. Trenując najciężej jak potrafię, nie byłem w stanie osiągnąć takich wyników.
Praktyka jest o wiele trudniejsza od treningu. Dlaczego? Wiedząc o tym, że drogą rozwoju jest wykonywanie w dużej mierze czynności, które nie wychodzą, są trudne i średnio się w nich czujemy, jesteśmy narażeni na stres, frustrację, zniechęcenie. Jasne jest, że łatwiej jest robić to, co jest przyjemne, dobrze się w tym czujemy i osiągamy dobre wyniki.  Jednak robiąc cały czas to, co znasz, lubisz i potrafisz, nie rozwijasz się. Może Ci się wydaje, że się rozwijasz, bo lepiej wyglądasz, więcej dźwigasz, dalej skaczesz itp. To zbyt mało, by nazwać to rozwojem. Gdyż życie nie zamyka się tylko do wykonywania tych czynności, a tym bardziej do tego, jak wyglądasz.
Praktykować możesz wszędzie, gdyż ruch jest wszechobecny.

Nie ruszasz się – nie żyjesz. Ruch to, życie. 

trening, grupa dziewczyn

Jaka jest jakość Twojego ruchu? Jak dobrze znasz swoje ciało i możliwości jakie posiada?  Czy wiesz ile umiejętności, które miałeś, straciłeś. Tylko dlatego, że pokierowałeś się w nieodpowiednie „drzwi”  lub ktoś pokierował za Ciebie i przestałeś je wykonywać.
Przykład;
1. odpoczynek w przysiadzie – nasza naturalna umiejętność. Czy teraz potrafisz przyjąć pozycję głębokiego przysiadu i odpocząć w niej przez około 30 minut ? Kiedyś potrafiłeś.
2. elastyczność i gibkość ciała – umiejętność, która jest dzisiaj zarezerwowana dla nielicznych,
3. świadomość i intuicyjne podejście do ruchu – które straciliśmy, gdy zaczęliśmy słuchać tego, co na zewnątrz, zamiast tego co w środku.

Koncepcja treningu pomija te bardzo ważne elementy, które sprawiają, że stajemy się lepsi za każdym razem, gdy wchodzimy w świat praktyki.

Nie każdy trening sprawia, że „rośniesz”/ rozwijasz się.

kulturysta

Nie tracąc w sobie dziecka eksplorujemy życie, głównie poprzez ruch. Doświadczamy, poznajemy, wybieramy. Z tak wielkiego ogromu możliwości jakie daje nam ludzkie ciało wybieramy to, co do Nas pasuje. Widząc ludzi, którzy robią niesamowite rzeczy ze swoim ciałem, wiem, że nie jestem w stanie być najlepszy we wszystkim, nie ma takiej możliwości. Dochodzę do tego, że w ogóle nie muszę być najlepszy. Nie to jest celem praktyki. Celem praktyki jest rozwój, poszerzanie świadomości, nauka i poznawanie, eksplorowanie, a przede wszystkim praktykowanie dla samej praktyki. Radość z tego, że masz możliwość robić to właśnie teraz. Satysfakcja z osiągania tego, co było niemożliwe, poczucie, że wzrastasz.

dzieci bawiący się na sali

Niektórzy z Was czytając to, nie zrozumieją tego, co mam na myśli. Niektórzy nadal nie będą widzieć różnicy między treningiem a praktyką, bo jest to dla nich jedno i to samo i twierdzą, że ich trening to każdorazowo praktyka, bo przecież zawsze się koncentrują na tym, co robią, zawsze podnoszą sobie poprzeczkę i nie zamykają się tylko na swojej dyscyplinie, próbując nowych zadań, ucząc się nowych umiejętności, starając się zrozumieć dlaczego, jak i jak mogę to rozwinąć?, nawet jeśli  przez długi czas czujesz, że Ci nie wychodzi. Jeśli tak jest to gratuluję, jesteś jednym z nielicznych, nawet jeśli nie rozumiesz różnicy między tymi dwoma  terminami.

Praktyka niesie ze sobą wiele dobrego, termin treningu pomija wiele ważnych aspektów.
Najlepsze jest to, że nie ważne jak to nazwiesz. Ważne jest co i jak robisz, ile serca wkładasz w samorozwój.
Zachęcam do bardziej świadomego podchodzenia do siebie i swoich możliwości. Rozwój zaczyna się od ruchu. Gdy lepiej zaczniemy rozumieć swoje ciało w ruchu, inaczej będziemy postrzegać wiele aspektów, które wydawać by się mogło, że nie mają ze sobą żadnego powiązania.
Nasze ciała są w ciągłym ruchu. Nawet, gdy wydaje się Nam, że odpoczywamy, czy śpimy, to zatrzymujemy się na moment… Nasze organizmy nigdy nie śpią i nie odpoczywają, pomimo, że tak przyjęło się mówić. Odnawiamy energię na różne sposoby. Jedną z nich jest jedzenie. Jednak, by mieć energię z jedzenia muszę poświęcić część energii na produkcję. Mogę wytworzyć energię poprzez ruch, poprzez medytację, poprzez kontakt z innymi itp, itd.
Każdy z Nas ma wybór jaką ścieżkę obiera. Jednak nieliczni mają odwagę spojrzeć na siebie i swój MOVEMENT bardzo sprawiedliwie.
Większość jest pozbawiona ruchu. Zatraciliśmy wiele i tracimy każdego dnia robiąc tylko to, co już znasz i umiesz. Dobijasz do 70 i widzisz, że większość czynności i ruchów, które były możliwe  jeszcze 20 lat temu, dzisiaj są nieosiągalne. Godzisz się z tym, bo co masz zrobić. Tego błędu już nie naprawisz. Czas, w którym stwierdzasz: NIE POTRZEBUJĘ TEGO!  działa na Twoją niekorzyść. Tracimy ruch, świadomość, koncentrację, koordynację, siłę, szybkość, elastyczność, na własne życzenie. Nie usprawiedliwiaj się czasem i wiekiem, który posiadasz, tylko spójrz szczerze na siebie i na to jak się ruszasz. Spójrz obiektywnym okiem i odpowiedz; czy to w jaki sposób pracujesz ze swoim ciałem, rozwija Cię w różnych płaszczyznach ?Czy uczysz się nowych ruchów, przynajmniej 2-3 tygodniowo?
Czy kontrolujesz swoje ciało w ruchu i bezruchu? Czy zwiększasz świadomość swojego ciała w sposób świadomy i zamierzony? Czy systematycznie pracujesz nad elastycznością, siłą, koncentracją, koordynacją? Czy wykorzystujesz ruch do niwelowania napięcia w ciele, między innymi poprzez improwizację w ruchu, rytmikę. Czy uczysz się jak tworzyć energię, a następnie wykorzystywać ją na swoją korzyść?
Jeżeli wybierasz drogę praktyki, nie musisz zrezygnować z treningu, jednak w takim połączeniu ciężko nazwać to treningiem. Zmienia się motywacja, cel, a tym samym cały proces, który przynosi zupełnie inne owoce. Przekonaj się jak smakują. Wejdź w świat świadomego ruchu, który jest na wyciągnięcie ręki.

Jeśli chcesz lepiej poznać filozofię, narzędzia do pracy nad sobą,  to zapraszam Cię na jedne z moich warsztatów, które organizuje regularnie w różnych miastach pod nazwą MOVE POLAND.
Dowiedz się, gdzie będę w najbliższym czasie i zarezerwuj miejsce.

Do zobaczenia w ruchu… 🙂

M.

palkat Move Poland, mapa polski